Początki Polskiego Radia Białystok giną w mrocznych otchłaniach kosmosu, nie dlatego, że są one aż tak odległe. Uleciały w eter, pochłonęła je czarna eteryczna dziura. Tadeusz Łopalewski - pisarz, wybitny radiowiec - przed wielu laty pracując w wileńskim radiu podzielił się swoją refleksją: "Dorobek radiowy to coś niepowtarzalnego, do czego prawie nigdy się nie wraca. Jedna audycja goni drugą, a cisza połyka je wszystkie". Zapewne pierwsze audycje Radia Białystok egzystują gdzieś w przepastnych przestrzeniach eteru, ponieważ w żadnych archiwach zachować się nie mogły, bo technicznie było to nie możliwe. A o prapoczątkach coraz mniej osób może nam opowiedzieć.